PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II Akt Oddania Matce Bożej
Wielka Boga-Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico i Pani
Jasnogórska...
Tymi słowami wielekroć razy biskupi polscy na Jasnej Górze
przemawiali do Ciebie, przynosząc w sercach doświadczenia i troski,
radości i bóle, a nade wszystko wiarę, nadzieję i miłość swych
rodaków.
Niech mi wolno będzie dzisiaj od tych samych słów rozpocząć nowy
jasnogórski Akt Oddania, który rodzi się z tej samej wiary, nadziei
i miłości, z tradycji ojczystej, w której przez tyle lat
uczestniczyłem, a równocześnie z nowych zadań, które za Twoją
sprawą, o Maryjo, zostały powierzone mnie, niegodnemu człowiekowi, a
równocześnie Twemu przybranemu synowi.
Zawsze tak wiele mówiły mi te słowa, które Twój jedyny, rodzony Syn,
Jezus Chrystus, Odkupiciel człowieka, wypowiedział z wysokości
krzyża do Jana — apostoła i ewangelisty: „Oto Matka twoja”. Zawsze w
słowach tych znajdowałem miejsce każdego człowieka — i moje własne
miejsce.
Dzisiaj obecny tu za przedziwnym zrządzeniem Bożej Opatrzności,
pragnę na tej Jasnej Górze mej ziemskiej Ojczyzny, Polski, przede
wszystkim potwierdzić to wielorakie i wielokrotne oddanie i
zawierzenie, które było wyrażone przez Prymasa i Episkopat Polski w
różnych momentach. W sposób szczególny pragnę potwierdzić i ponowić
milenijny Akt jasnogórski z dnia 3 maja 1966, w którym oddając się
Tobie, Bogurodzico, w macierzyńską niewolę miłości, biskupi polscy
pragnęli przez to służyć wielkiej sprawie wolności Kościoła nie
tylko we własnej Ojczyźnie, ale i w całym świecie. W kilka zaś lat
później, w dniu 5 września I971, oddali Ci, jako Matce Kościoła,
ludzkość całą, wszystkie narody i ludy współczesnego świata, swoich
pobratymców w wierze, języku, we wspólnocie dziejowych losów,
rozszerzając swe polskie zawierzenie do owych najdalszych granic
miłości, jak tego domaga się Twoje Serce: Serce Matki, które ogarnia
każdego i wszystkich, wszędzie i zawsze.
Pragnę w dniu dzisiejszym, przybywając na Jasną Górę jako pierwszy
papież-pielgrzym, odnowić całe to dziedzictwo zawierzenia, oddania i
nadziei, które tu tak wielkodusznie zostało nagromadzone przez moich
braci w biskupstwie i rodaków.
I dlatego zawierzam Ci, o Matko Kościoła, wszystkie sprawy tego
Kościoła, całą jego misję i całą jego służbę w perspektywie
kończącego się drugiego tysiąclecia dziejów chrześcijaństwa na
ziemi.
Oblubienico Ducha Świętego i Stolico Mądrości! Twojemu pośrednictwu
zawierzamy wspaniałą wizję i program odnowy Kościoła w naszej epoce,
która wyraziła się w nauce Soboru Watykańskiego II. Spraw, abyśmy tę
wizję i ten program w całej autentycznej prawdzie — tak jak za naszą
nieudolną posługą dał nam ją poznać Duch Święty — w tejże samej
prawdzie, prostocie i mocy czynili przedmiotem naszego postępowania,
posługiwania, nauczania, pasterzowania, apostolatu. Żeby cały
Kościół odradzał się w tym nowym źródle poznania swej własnej istoty
i misji, nie czerpiąc z żadnych obcych ani zatrutych „cystern” (por.
Jr 8, 14).
Obyśmy w tym wielkim dziele coraz dojrzalej spotykali się z naszymi
braćmi w wierze, ze Wschodu i z Zachodu, z którymi łączy nas tak
wiele, choć jeszcze niejedno dzieli. Obyśmy, poprzez wszystkie
środki poznania, wzajemnego poszanowania, miłości, wspólnego
działania na wielu polach, mogli stopniowo odnaleźć boski zarys tej
jedności, w którą mamy sami wejść i wszystkich wprowadzić, aby jedna
owczarnia Chrystusa rozpoznała i przeżyła z radością swoją jedność
na ziemi. O Matko zjednoczenia, ucz nas stale tych dróg, które do
zjednoczenia prowadzą !
Pozwól nam nadal wychodzić na spotkanie wszystkich ludzi i
wszystkich ludów, które na drogach różnych religii szukają Boga i
pragną Mu służyć. Pomóż nam wszystkim objawiać Chrystusa i okazywać
„moc Bożą i mądrość Bożą” (por. 1 Kor 1, 24), która ukryta jest w
Jego Krzyżu — Ty, która pierwsza ukazałaś Go w Betlejem nie tylko
prostym i wiernym pasterzom, ale też mędrcom z obcych krain.
Matko Dobrej Rady! Wskazuj nam zawsze, jak mamy służyć człowiekowi i
ludzkości w każdym narodzie, jak prowadzić go na drogi zbawienia.
Jak zabezpieczyć sprawiedliwość i pokój w świecie wciąż od wielu
stron straszliwie zagrożonym. Jakże bardzo pragnę przy dzisiejszym
spotkaniu zawierzyć Ci, o Matko, te wszystkie trudne sprawy
społeczeństw, ustrojów i państw, które nie mogą być rozwiązane na
drodze nienawiści, wojny i samozniszczenia, ale tylko na drodze
pokoju, sprawiedliwości, poszanowania praw ludzi i narodów.
O Matko Kościoła! Spraw, ażeby Kościół ten cieszył się wolnością i
pokojem w spełnianiu swojej zbawczej misji! Niech staje się w tym
celu dojrzały nową dojrzałością wiary i wewnętrznej jedności. Pomóż
nam przemóc opory, trudności i słabości! Pomóż nam ujrzeć na nowo
całą prostotę i godność chrześcijańskiego powołania! Spraw, aby nie
brakowało „robotników w winnicy Pańskiej”. Uświęcaj rodziny. Czuwaj
nad duszą młodzieży i sercem dzieci. Pomóż w przezwyciężeniu
wielkich zagrożeń moralnych, które w różnych narodach godzą w
podstawowe środowiska życia i miłości. Daj nam odradzać się wciąż
całym pięknem świadectwa dawanego Krzyżowi i Zmartwychwstaniu
Twojego Syna.
O jakże wiele byłoby spraw, które przy tym spotkaniu powinien bym
wyrazić, nazwać po imieniu. O jakżeż wiele byłoby ludów i narodów, o
których chciałbym Ci tu powiedzieć, Matko, po imieniu! Zawierzam Ci
je wszystkie w milczeniu. Zawierzam Ci je wszystkie, o Matko, tak
jak Ty sama najlepiej je znasz i odczuwasz.
Czynię to na miejscu wielkiego zawierzania, skąd widać nie tylko
Polskę, ale także Kościół cały w wymiarach krajów i kontynentów:
cały w Twoim macierzyńskim Sercu.
Ten Kościół cały, w świecie współczesnym i przyszłym, Kościół
postawiony na drogach ludzi, ludów, narodów i ludzkości, ja, Jan
Paweł II, jego pierwszy sługa, oddaję tutaj Tobie, Matce, i
zawierzam z bezgraniczną ufnością. Amen.
|