PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
Przemówienie do delegacji Episkopatów zagranicznych
Czcigodni Bracia! Szanowni Panowie!
Wyrażam szczególną radość, że mogę spotkać się z wami — gośćmi
Kościoła w Polsce — którzy przybyliście z różnych krajów, aby wziąć
udział w uroczystościach jubileuszowych z okazji dziewiątego
stulecia męczeńskiej śmierci świętego Stanisława ze Szczepanowa,
biskupa krakowskiego. Pragnę raz jeszcze podziękować wam gorąco za
wzięcie udziału w tych uroczystościach, na które zaprosił was
czcigodny Prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, i ja, kiedy
byłem jeszcze arcybiskupem krakowskim.
Te uroczystości jubileuszowe nabrały szczególnego znaczenia i
szerokiego rozgłosu także z tej racji, że tajemniczym zrządzeniem
Bożej Opatrzności w październiku ubiegłego roku — z woli kardynałów
zebranych na konklawe — zostałem powołany ze stolicy biskupiej
świętego Stanisława na stolicę świętego Piotra. W tej sytuacji
pragnąłem uczestniczyć, jako gość, w uroczystościach jubileuszowych
razem z wiernymi w Polsce i z pielgrzymami z całego świata, aby
wspólnie uczcić sławną postać mojego poprzednika na stolicy
krakowskiej i prosić, na początku mego pontyfikatu, o jego pomoc w
wypełnianiu nowego posługiwania pasterskiego w Kościele powszechnym.
Stanisław urodził się w pierwszej połowie XI wieku w miejscowości
Szczepanów w pobliżu Krakowa. Dzięki swojej głębokiej pobożności i
wielkiej kulturze ducha został mianowany kanonikiem katedralnym
przez biskupa Lamberta. Po śmierci biskupa Lamberta, papież
Aleksander II, na prośbę duchowieństwa oraz ludu i samego króla
Bolesława II Śmiałego, wyniósł Stanisława na stolicę krakowską.
Krótki był okres jego posługiwania biskupiego, zaledwie siedem lat,
od 1072 do 1079 roku, ale jakże intensywny! Jakże płodny! Jakże
obfity w zasługi! Jakże bohaterski!
Historia nas uczy, że stosunki między biskupem Stanisławem a królem
Bolesławem II, na początku dobre, zaczęły stopniowo pogarszać się na
skutek niesprawiedliwości i okrucieństw popełnianych przez króla w
stosunku do jego poddanych. Biskup krakowski, prawdziwy ,,dobry
Pasterz” (J 10, 10), bronił podstawowych i nienaruszalnych praw swej
owczarni. Król odpowiedział gwałtem. Biskup został zamordowany
podczas sprawowania Ofiary eucharystycznej. Czaszka męczennika,
przechowywana z czcią w artystycznym relikwiarzu, nosi na sobie
widoczne ślady śmiercionośnych ciosów.
Odtąd święty Stanisław stał się patronem Polski oraz szczególnym
dobroczyńcą i opiekunem ubogich; ale nade wszystko jest dla biskupów
wzorem niezłomnej i niestrudzonej odwagi w przekazywaniu i obronie
świętego depozytu wiary. Od wieków był uznawany za wybitnego
rzecznika prawdziwej wolności i twórczej syntezy, dokonującej się w
duszy wierzącego, między lojalnością w stosunku do ojczyzny
ziemskiej a wiernością Kościołowi, który żyje w perspektywie miasta
trwałego, które ma przyjść (por. Hbr 13, 14).
Po dziewięciu wiekach osobowość i orędzie, jakie pozostawił święty
Stanisław, zachowują niezwykłą aktualność, czy to jako przykład
życia pasterza cząstki Ludu Bożego, czy jako świadectwo śmierci
męczeńskiej. Święty Stanisław jest z pewnością „człowiekiem” swojej
epoki: lata jego posługiwania biskupiego przypadają na okres, w
którym Kościół domaga się od panujących własnej wolności i
możliwości spełniania swojego pierwotnego posłannictwa duchowego.
Okoliczność ta wskazuje, jak bardzo już w XI wieku (u początku
drugiego tysiąclecia swej historii) Polska i Kościół w Polsce
znalazły się w orbicie problemów, którymi żyła wtedy cała Europa i
całe chrześcijaństwo.
Jeśli Episkopat Polski pozwolił sobie na tegoroczne uroczystości
zaprosić tylu znakomitych gości, to właśnie celem uwydatnienia tych
historycznych więzów. W imię tych więzów pragniemy też za waszą
obecność podziękować. Jeśli czegoś zaś pragniemy wszystkim życzyć
przy tej sposobności, to tego nade wszystko, ażeby nasze wspólne
rozważanie faktów sprzed 900 lat pomogło nam do bardziej jeszcze
wnikliwego widzenia misji chrześcijaństwa i Kościoła w stosunku do
współczesnego świata. Może szczególnie jest to ważne w odniesieniu
do współczesnej Europy, która znajduje się na etapie nowego
poszukiwania właściwych dla siebie dróg. Zadaniem Kościoła i
chrześcijaństwa nie może być nic innego, jak twórcze uczestniczenie
w tych wysiłkach. Nasza troska o zabezpieczenie chrześcijańskiego
dziedzictwa Europy i poszczególnych krajów europejskich nie może
wyrażać się ani urzeczywistniać inaczej, jak tylko w ten sposób.
Razem z tymi życzeniami ponawiam moje uczucia głębokiej wdzięczności
i prosząc Boga o obfite łaski dla wszystkich tu obecnych, udzielam
wam apostolskiego błogosławieństwa, jako znak mojego szacunku i
życzliwości.
|