PRZEMÓWIENIA JANA PAWŁA II

 

Słowo do księży i wiernych archidiecezji krakowskiej zgromadzonych w katedrze



Moi Umiłowani !

Pierwsze moje kroki po przybyciu do Krakowa skierowuję do tej katedry, ażeby spotkać się z wami, którzy tutaj oczekujecie przy grobie św. Stanisława, bł. królowej Jadwigi, przy grobach naszych królów, wodzów, wieszczów narodowych. Wiecie wszyscy bardzo dobrze, czym była i czym jest dla mnie ta wawelska katedra.

Witam całe umiłowane przeze mnie prezbiterium Kościoła krakowskiego skupione przy swoim biskupie, patronie sprzed dziewięciu wieków, a równocześnie skupione przy jego współczesnym następcy, metropolicie krakowskim Franciszku i jego braciach w biskupstwie: Julianie, Janie, Stanisławie, Albinie.

Z taką samą radością witam mojego brata, biskupa tarnowskiego, Jerzego, i jego biskupów pomocniczych: Piotra, Józefa, Władysława.

Witam wszystkich.

Od roku 1972 wspólnie z wami, drodzy bracia, przygotowywałem ten jubileusz, który w tym roku z wami mam obchodzić — choć inaczej niż tego się spodziewałem. Niezbadane Boże wyroki. Niezbadane Jego drogi. Przychodzi na myśl ta sentencja, którą kiedyś tu, w tej katedrze, wypowiedział kanonik krakowski, Szymon Starowolski: Fortuna variabilis, Deus mirabilis [Fortuna jest zmienna, Bóg wszystko może — red.]. Niezbadane Jego drogi.

Planowaliśmy wspólnie, że w tym roku dokona się nawiedzenie wszystkich parafii archidiecezji krakowskiej z relikwiami św. Stanisława i wiem, że ono się dokonuje. Pozwólcie, że do ciągu tych nawiedzeń dodam to moje dzisiejsze — w bazylice wawelskiej, która jako katedra jest matką wszystkich kościołów i wszystkich parafii w archidiecezji. Pozwólcie, że przez nawiedzenie świętych relikwii — tu, w katedrze, nawiedzę pośrednio każdą tak mi drogą parafię archidiecezji krakowskiej. I pozwólcie, że chociaż w ten sposób każdego z was też nawiedzę, jak to bywało przez tyle lat, drodzy moi bracia i moi synowie — pozwólcie, że tak was nawiedzę w duchu przy warsztacie pracy duszpasterskiej każdego. Wszystkie wspólnoty Ludu Bożego, których jesteście duszpasterzami, nawiedzam w duchu. Proszę was, pozdrówcie wasze parafie, wasze kościoły, wasze kaplice. Pozdrówcie wszystkie sanktuaria z archidiecezji i metropolii krakowskiej, tak zawsze drogie mojemu sercu.

Pozdrówcie rodziny! Rodziców i młodzież!

Tak jak dawniej, tak i teraz codziennie modlę się za moją umiłowaną archidiecezję: za rodziny, parafie, dekanaty, zgromadzenia zakonne męskie i żeńskie, za seminarium krakowskie i wszystkie seminaria duchowne w Krakowie, za tę uczelnię teologiczną, która jest dziedzicem najstarszego w Polsce Wydziału Teologicznego, który zawdzięczamy błogosławionej Jadwidze Królowej, za radę kapłańską, za Kurię Metropolitalną, za kapitułę — strażniczkę Wawelu, za Synod Archidiecezji i Metropolii, za wszystkich i za każdego.

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który pobłogosławił nas darem szczególnej jedności w swojej służbie przez tyle lat. I to, co pragnę w tej chwili jeszcze wypowiedzieć, to „Bóg zapłać” — podziękowanie za tę jedność w służbie, którą zawsze okazywaliście mi, która była szczególnym darem Ducha Świętego dla naszej wspólnoty archidiecezjalnej i metropolitalnej. Szczególne za to „Bóg zapłać”.

Nie wypada mi przybywać do was ze stolicy św. Piotra z próżnymi rękami. Pragnę przynieść jakiś dar, godny tej umiłowanej krakowskiej stolicy św. Stanisława. Przynoszę dwa dary. Każdy z nich jest może drobny, ale bardzo wymowny. Dar pierwszy to decyzja Stolicy Apostolskiej odnośnie do wspomnienia św. Stanisława w kalendarzu liturgicznym Kościoła powszechnego. Pragnę to wyjaśnić. Przed kilku już laty, po ogłoszeniu nowego kalendarza liturgicznego, Konferencja Episkopatu upoważniła mnie do wystąpienia w sprawie określenia tego liturgicznego wspomnienia św. Stanisława, które w kalendarzu Kościoła powszechnego wypada 11 kwietnia, jako memoria obligatoria [wspomnienie obowiązkowe — red.], pierwotnie bowiem zostało określone jako memoria facultativa [wspomnienie dowolne — red.]. Otóż obecnie, mocą decyzji świeżo wydanej przez Kongregację ds. Sakramentów i Kultu Bożego, jest to dla całego Kościoła powszechnego w tym dniu memoria obligatoria. Dla Konferencji Episkopatu Polski i Kościoła w Polsce sprawa ta jest o tyle ważna, że przynajmniej jeden polski święty będzie od tej chwili posiadał taki charakter w liturgicznym kalendarzu Kościoła powszechnego.

Dar drugi, który przynoszę, łączy się z drugą postacią tej katedry, naszą umiłowaną królową Jadwigą, błogosławioną. Kongregacja ds. Sakramentów i Kultu Bożego w porozumieniu z Kongregacją ds. Beatyfikacji i Kanonizacji zatwierdziła formularz Mszy św. ku czci błogosławionej Jadwigi, którą odtąd będzie można wedle tego formularza odprawiać.

Pragnę oddać jeszcze cześć umiłowanym przeze mnie świętym Krakowa, a więc św. Stanisławowi, patronowi Polski, św. Jackowi w bazylice OO. Dominikanów, św. Janowi z Kęt — Kantemu w akademickim kościele św. Anny, błogosławionej Salomei w bazylice OO. Franciszkanów, błogosławionej Bronisławie w kościele Najśw. Salwatora na Zwierzyńcu oraz błogosławionemu Szymonowi z Lipnicy w kościele OO. Bernardynów pod Wawelem. Oczywiście, dołączam do tego wyrazy czci dla błogosławionej naszej królowej Jadwigi, a także dla błogosławionego Maksymiliana Marii Kolbego, którego wspomnienie łączy się z naszą archidiecezją ze względu na Oświęcim.

I to, moi drodzy, wszystko, co chciałem powiedzieć przy tym naszym pierwszym spotkaniu.

Program odwiedzin archidiecezji krakowskiej jest kilkudniowy. Odpowiada to moim osobistym potrzebom serca, skoro tutaj się urodziłem, skoro z tym miastem, z tym Kościołem, z tym społeczeństwem szczególnie się związałem. Pragnę po kolei nawiedzać miejsca dla mnie drogie i bliskie, i wszędzie tam spotykać się z wami oraz z Ludem Bożym naszej archidiecezji i całej Polski, a chyba także i przybyszami z zagranicy.

Natomiast sama główna uroczystość jubileuszowa św. Stanisława przewidziana jest, jak wiecie, na niedzielę Trójcy Przenajświętszej. Pragnę również, przemawiając w tym miejscu, przedstawić wam moich towarzyszy drogi, przybywających ze mną z Rzymu. Wszystkich, łącznie z biskupem Agostino Casaroli, prosekretarzem stanu na czele, jako waszych gości polecam najserdeczniej modlitwie całego Kościoła krakowskiego. Pragnę także zaraz na wstępie podziękować za wszystkie trudy, które musieliście podjąć w związku z tymi odwiedzinami, i to zarówno w pionie kościelnym, jak też i w pionie świeckim. Zdaję sobie sprawę z ogromu tych wysiłków i trudów. Wszystkim z całej duszy za ten olbrzymi trud dziękuję.

Podziękowanie składam na ręce mojego następcy. Ufam, że łaska stanu mu towarzyszy, tak jak i mnie, dzięki waszej modlitwie. Pozwólcie jeszcze, że was pobłogosławię z tego miejsca, z którego nieraz błogosławiłem jako arcybiskup krakowski, a teraz — jako papież.