PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
Przemówienie do członków zakonu paulinów
Drodzy Synowie św. Pawła, pierwszego pustelnika!
Przed błogosławieństwem końcowym — kilka słów do was, jest to bowiem
nie tylko sześćsetlecie Obrazu Pani Jasnogórskiej, nie tylko sześć
wieków Jasnej Góry, ale także i sześć wieków waszego powołania i
waszej służby w tym sanktuarium. Wasze jasnogórskie sześćsetlecie
ukryte jest niejako w tym wielkim jubileuszu Kościoła w Polsce i
całego narodu, tak jak wasze życie, życie całych pokoleń mnichów,
zakonników, było ukryte w tych sześciu wiekach Jasnej Góry na ziemi
polskiej.
Pragnę, dziękując wspólnie z Kościołem i z moim narodem za te sześć
wieków Jasnej Góry, podziękować wspólnie z wami i za wasze sześć
wieków: za wszystkie pokolenia sług Bożych, synów św. Pawła,
pierwszego pustelnika, paulinów, którzy tutaj na Jasnej Górze
pełnili swoją duszpasterską straż przy Jasnogórskim Wizerunku —
strzegli tego sanktuarium, służyli mu, a gdy trzeba było, to go
również bronili, tak jak wielki Augustyn Kordecki. Jest to, moi
drodzy bracia, wielka łaska Boża. Można powiedzieć, że ta łaska
Jasnej Góry stała się wspólnym charyzmatem całego waszego zakonu, bo
jakkolwiek znajdujecie się i poza Jasną Górą, w Polsce i poza
Polską, to wydaje się, że posługa jasnogórska najpełniej wyraża
charyzmat waszego zakonu w Kościele na ziemi polskiej, a pośrednio i
w Kościele powszechnym.
Pragnąłem spotkać się z wami w tym dniu, w którym mam szczęście być
na Jasnej Górze i dziękować za sześć wieków obecności Bogarodzicy w
Jasnogórskim Wizerunku na ziemi polskiej.
Pragnąłem się spotkać z wami i wspólnie z wami za tę wielką łaskę,
która stała się udziałem waszego zakonu, podziękować. Podziękować
Bogarodzicy, podziękować Trójcy Przenajświętszej przez Bogarodzicę.
Jest to naprawdę wielka i wyjątkowa łaska, jest to z pewnością także
i wielka, trudna i odpowiedzialna służba. Jasna Góra bowiem jest
chyba najbardziej newralgicznym punktem duszpasterstwa na całej
ziemi polskiej, zwłaszcza gdy chodzi o duszpasterstwo konfesjonału.
A więc służba. Służba odpowiedzialna, służba niełatwa. Ta wielka
kapłańska i duszpasterska służba domaga się także od każdego z was
szczególnej duchowej dojrzałości, wielkiego życia wewnętrznego,
wielkiej doskonałości zakonnej. Wiemy dobrze, że doskonałość ta nie
jest sama dla siebie celem, ale celem jej jest miłość. Otóż
jesteście tu szczególnie powołani do miłości, do wielkiej miłości
dusz ludzkich, która ma swoje źródło w wielkiej miłości Boga. Macie
być szafarzami, wyrazicielami tej miłości, którą Bóg Przedwieczny
przez Matkę swego Syna na tym miejscu, zwłaszcza na tym miejscu,
chce obdarzać synów i córki narodu polskiego, a także jakże licznych
pielgrzymów spoza granic Polski, z daleka i z bliska.
Macie być więc wyrazicielami tej miłości, sługami tej miłości. Ażeby
tak było, ażebyście mogli ją wyrażać, ażebyście mogli jej służyć,
musicie się nią sami wciąż napełniać. I to jest wasza paulińska
doskonałość zakonna. Tej doskonałości musicie od siebie wymagać, w
tej doskonałości z dnia na dzień się ćwiczyć, w tej doskonałości
znajdować treść, program i cel waszego powołania. To wielkie
powołanie, wyjątkowe powołanie — powołanie paulińskie, a w
szczególności powołanie jasnogórskie. Ja wam tego powołania
gratuluję na sześćsetlecie, bo i to znaczy dziękczynienie:
gratulować!
Ale nade wszystko na to sześćsetlecie z całego serca życzę wam,
ażeby to powołanie i ten charyzmat waszego zakonu przedłużał się w
nowe pokolenia, żeby przez waszą posługę rosła Jasna Góra, rosła i
promieniowała. Rosła tym wzrostem wewnętrznym, działaniem Ducha
Bożego, działaniem Służebnicy Bożej, Oblubienicy Ducha Świętego. Tak
bardzo tego działania potrzeba w naszych czasach, bo są to czasy
wielkich zmagań. Nieraz dawał temu wyraz zmarły kardynał Stefan
Wyszyński, Prymas Polski, który przecież był także waszym duchowym
konfratrem. Nieraz dawał temu wyraz, gdy mówił, używając nawet
czasem łacińskich słów: Non est nobis colluctatio adversus carnem et
sanguinem, sed adversus principes tenebrarum harum (Ef 6, 12) [Nie
toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw rządcom
świata ciemności — red.]. Właśnie w okresie tych wielkich zmagań, w
których Maryja dana jest nam jako znak: „Niewiasta obleczona w
słońce, księżyc pod Jej stopami, a na głowie Jej korona z gwiazd
dwunastu” (Ap 12, 1) — tak Ją widzi Jan w Apokalipsie. Właśnie w
czasach tego wielkiego zmagania z owymi principes tenebrarum harum
potrzebne jest potężne, potężniejsze niż kiedykolwiek,
promieniowanie mocy Ducha Świętego przez Najczystszą Oblubienicę.
I wy, drodzy bracia, znajdujecie się jak gdyby na drodze tego
promieniowania: ono przez was przechodzi, ono się włącza w waszą
posługę, stanowi tej posługi codzienną treść, zarówno w życiu waszym
klauzurowym, zakonnym, jak też w życiu waszym duszpasterskim.
Drodzy moi bracia i synowie, paulini, Bóg wam zapłać za sześćset lat
posługi jasnogórskiej i zarazem szczęść wam Boże na dalsze lata tej
jasnogórskiej posługi waszego zakonu. To wam pragnąłem powiedzieć
tutaj, przy tym umiłowanym Wizerunku, sprawując Mszę św. za cały
Kościół, tak jak to jest powinnością mojego urzędu i powołania.
Wiem, że tu, na Jasnej Górze, wiele się modlicie za mnie i wielu się
modli za mnie, za papieża. Zresztą prosili o to moi poprzednicy.
Prosił o to zmarłego Prymasa Jan XXIII, prosił o to Paweł VI. Ja
oczywiście prosiłem o to w sposób szczególny i dzisiaj również
proszę, bo w centrum owych zmagań, o których mówi św. Paweł w Liście
do Efezjan, w centrum owych zmagań, jest Stolica Apostolska, jest
Piotr i jego posługiwanie, i jego posłannictwo. Razem służymy, razem
zmagamy się i razem miłujemy, bo przecież to jest zmaganie się przez
miłość. Chrystus o to pytał Piotra: „Czy Mnie miłujesz?” (por. J 21,
15). To jest zmaganie się przez miłość. I siłą, jaką mamy w tym
zmaganiu, jest miłość. I dlatego tak bardzo się wiążemy z Tą, która
najbardziej umiłowała i wciąż najbardziej miłuje, ażeby w tym
zmaganiu przez miłość — sprostać przez miłość.
Przyjmijcie te słowa jako wprowadzenie do błogosławieństwa, którego
pragnę przy okazji mojej pielgrzymki udzielić waszej wspólnocie
zakonnej na Jasnej Górze, a także poza Jasną Górą, w Polsce i
gdziekolwiek jesteście.
Udzielam tego błogosławieństwa wszystkim obecnym, ale w sposób
szczególny wam.
|