PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
Przemówienie do przedstawicieli władz państwowych wygłoszone w
Belwederze
Szanowny Panie Generale,
Szanowny Panie Przewodniczący Rady Państwa,
Szanowni Panowie!
1. „Polska dostatnia i szczęśliwa... w interesie pokoju i dobrej
współpracy między narodami Europy”... Pozwalam sobie rozpocząć moje
przemówienie od tych samych słów, od których rozpocząłem w tymże
samym Belwederze w czerwcu 1979 roku, podczas moich poprzednich
odwiedzin w Ojczyźnie. Powtarzam te słowa, ponieważ wypowiedział je
wielki przyjaciel Polski, papież Paweł VI, któremu Kościół w naszej
Ojczyźnie zawdzięcza doniosłe dzieło normalizacji na ziemiach
północnych i zachodnich. Powtarzam je również dlatego, że słowa te
odzwierciedlają jakby stałą kwintesencję tego, co Stolica Apostolska
myśli o Polsce i czego Polsce życzy.
2. Ten sposób myślenia posiada doniosłe znaczenie na tle naszej
trudnej przeszłości historycznej, poczynając zwłaszcza od końca
XVIII wieku. Właśnie na tle rozbiorów Polski myśl, że „Polska
dostatnia i szczęśliwa [leży]... w interesie pokoju i dobrej
współpracy między narodami Europy” była postulatem moralności
międzynarodowej, jak też zdrowej europejskiej racji stanu. Ta myśl
ponad sto lat musiała sobie torować drogę poprzez przeciwne naszej
niepodległości imperializmy, aby wreszcie po zakończeniu pierwszej
wojny światowej znaleźć wyraz w traktatach pokojowych. Naród polski
żywi stałą wdzięczność dla tych, którzy wówczas byli rzecznikami
jego niepodległego bytu, na Zachodzie i na Wschodzie.
Kiedy znajdujemy się w Warszawie, stolicy Polski, pamięć tych
wszystkich doświadczeń dziejowych szczególnie odżywa. I dlatego też
stale pozostają doniosłymi słowa Pawła VI, które stwierdzają nie
tylko to, że Polska ma prawo do suwerennego bytu państwowego, ale
także — że jest na swoim miejscu potrzebna Europie i światu.
3. Paweł VI w przytoczonych przeze mnie słowach podkreśla, że
„Polska leży w interesie pokoju i dobrej współpracy między narodami
Europy”. Stwierdzenie to posiada pełną wymowę na tle drugiej wojny
światowej, która była największym w tym stuleciu naruszeniem pokoju,
przede wszystkim na kontynencie europejskim. Polska znajdowała się w
samym centrum straszliwych doświadczeń tej wojny. Za swoje prawo do
suwerennego bytu zapłaciła sześciu milionami swych obywateli, którzy
złożyli ofiarę życia na różnych frontach wojny, w więzieniach i
obozach zagłady. Za bardzo wielką cenę naród polski potwierdził
swoje prawo do tego, aby być suwerennym gospodarzem na ziemi, którą
dziedziczy po praojcach.
Pamięć straszliwych doświadczeń wojny, jakie stały się udziałem
Polaków i innych narodów Europy, przynagla do ponowienia gorącego
apelu na rzecz pokoju, aby nie był on zakłócony lub narażany na
niebezpieczeństwo, a w szczególności, aby jak najszybciej i w sposób
skuteczny zastosowane zostały środki zaradcze, to znaczy rzetelne i
konstruktywne negocjacje dla zażegnania groźnego wyścigu zbrojeń.
4. Przybywając do Polski, mam przed oczyma całe tysiącletnie jej
dzieje, a przede wszystkim doświadczenia tego stulecia, które są
związane również z moim własnym życiem.
Pragnę bardzo podziękować najwyższym władzom państwowym za
zaproszenie do Ojczyzny, przekazane mi listem Pana Przewodniczącego
Rady Państwa. Przybywam do mojej Ojczyzny jako pielgrzym w związku z
jubileuszem Jasnej Góry. Przybywam, ażeby być z moimi rodakami w
szczególnie trudnym momencie dziejów Polski po drugiej wojnie
światowej. Równocześnie nie tracę nadziei, że ten trudny moment może
stać się drogą do społecznej odnowy, której początek stanowią umowy
społeczne zawarte przez przedstawicieli władzy państwowej z
przedstawicielami świata pracy. I chociaż życie w Ojczyźnie od 13
grudnia 1981 roku zostało poddane surowym rygorom stanu wojennego,
który został zawieszony od początku bieżącego roku, to przecież nie
przestaję ufać, że owa zapowiadana wielokrotnie odnowa społeczna —
według zasad wypracowanych w takim trudzie w przełomowych dniach
sierpnia 1980 roku i zawarta w porozumieniach — dojdzie stopniowo do
skutku.
Odnowa ta jest nieodzowna dla podtrzymania dobrego imienia Polski w
świecie, jako też dla wyjścia z wewnętrznego kryzysu i dla
zaoszczędzenia cierpień wielu synów i córek narodu, moich rodaków.
5. Stolica Apostolska wiele swoich wysiłków poświęca sprawie pokoju
w świecie współczesnym. W tym roku minęła dwudziesta rocznica
ukazania się encykliki Pacem in terris papieża Jana XXIII. Wysiłki
jego na tym polu kontynuował w wielu formach Paweł VI. Są one bardzo
liczne, a zarazem powszechnie znane — trudno byłoby je w tej chwili
szczegółowo przypominać.
Wspomniałbym tylko o inicjatywie Papieskiej Akademii Nauk z roku
1981. Specjaliści najwyższej rangi z dziedziny takich nauk jak
fizyka, biologia, genetyka i medycyna, wypracowali memoriał na temat
przewidywalnych następstw użycia broni atomowej. Memoriał ten został
doręczony przez przedstawicieli Akademii rządom: Związku
Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych, Anglii, Francji oraz
sekretarzowi generalnemu i przewodniczącemu Zgromadzenia Ogólnego
ONZ.
Od czasu Pawła VI ustalił się zwyczaj obchodzenia w uroczystość
Nowego Roku Światowego Dnia Pokoju, zwyczaj połączony z dorocznym
orędziem. Tegoroczne orędzie z 1 stycznia 1983 r. nosi tytuł: Dialog
na rzecz pokoju — wyzwaniem dla naszych czasów. Pozwoliłem sobie
tekst tego orędzia przesłać najwyższym przedstawicielom władzy
państwowej w Polsce.
Orędzie to odwołuje się do doświadczeń przeszłości, aby wskazać, że
dialog na rzecz pokoju zwłaszcza w naszej epoce jest konieczny. Jest
on również możliwy: „Ludzie ostatecznie są zdolni do tego — czytamy
w orędziu — by przezwyciężyć podziały, konflikty interesów, nawet
sprzeczności zdawałoby się radykalne, ... jeżeli uwierzą oni w siłę
dialogu, jeżeli zgodzą się na to, by po ludzku szukać pokojowego i
rozumnego rozwiązania konfliktów”.
6. W dalszym ciągu dokument charakteryzuje znamiona prawdziwego
dialogu oraz przeszkody, na jakie ów prawdziwy dialog napotyka.
Wiele miejsca poświęca tegoroczne orędzie sprawie dialogu na rzecz
pokoju na płaszczyźnie międzynarodowej. Ze względu na okoliczności
pozwolę sobie zwrócić uwagę na paragraf zatytułowany: „Dialog na
płaszczyźnie narodowej”.
Dialog taki — czytamy — ”winien być podjęty... celem rozwiązania
konfliktów społecznych i poszukiwania dobra wspólnego. Uwzględniając
interesy różnych grup, można doprowadzić do pokojowego porozumienia
przez dialog, poprzez demokratyczne przestrzeganie wolności i
wypełnianie obowiązków przez wszystkich, dzięki strukturom
zapewniającym współuczestnictwo oraz dzięki wielorakim instytucjom
rozjemczym w sporach pomiędzy pracodawcami a pracownikami,
respektując i łącząc grupy kulturowe, etniczne i religijne, tworzące
naród. W przypadkach, gdy dialog pomiędzy rządem a narodem przestaje
niestety istnieć, pokój społeczny jest zagrożony lub nawet całkiem
zanika; powstaje jakby stan wojny. Jednak historia i współczesne
doświadczenia pokazują, że wiele krajów osiągnęło i osiąga trwałe
porozumienie; że zdołały one rozwiązać powstające w ich łonie
konflikty lub nawet im zapobiec, sięgając po prawdziwie skuteczne
narzędzie dialogu...”
7. Szanowni Panowie!
Powracam raz jeszcze do słów Pawła VI: „Polska dostatnia i
szczęśliwa... w interesie pokoju i dobrej współpracy między narodami
Europy...”
Jako syn ziemi polskiej czynię te słowa w szczególny sposób moim
własnym życzeniem dla narodu i państwa. To życzenie skierowuję
równocześnie do przedstawicieli władzy oraz do całego społeczeństwa.
Gorąco pragnę, aby Polska miała zawsze właściwe sobie miejsce pośród
narodów Europy, pomiędzy Wschodem a Zachodem. Gorąco pragnę, aby na
nowo zaistniały warunki owej „dobrej współpracy” z wszystkimi
narodami zachodnimi na naszym kontynencie, jako też na kontynencie
amerykańskim, przede wszystkim gdy chodzi o Stany Zjednoczone
Ameryki Północnej, gdzie tyle milionów obywateli jest polskiego
pochodzenia. Jestem głęboko przekonany, że takie warunki mogą
zaistnieć. To także jest jedno z zadań dialogu — dialogu
międzynarodowego — na rzecz pokoju we współczesnym świecie.
Wiem też, iż Episkopat Polski stale czyni niestrudzone wysiłki,
ażeby głoszona przez Kościół zasada dialogu mogła stać się owocną
podstawą zarówno pokoju wewnętrznego, jak też „dobrej współpracy”
pomiędzy Polską a innymi narodami Europy i świata.
8. Pragnę jeszcze raz wyrazić podziękowanie za zaproszenie do
Ojczyzny. Pragnę również na ręce przedstawicieli najwyższych władz
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podziękować za wszystko, co
zarówno te władze, jak też podporządkowane im organa administracji
terenowej uczyniły dla przygotowania mojego spotkania z narodem i
Kościołem we własnej Ojczyźnie.
Podobnie jak w czasie moich poprzednich odwiedzin pragnę na końcu
stwierdzić, że każde prawdziwe dobro mojej Ojczyzny będę nadal
uważał za moje dobro, tak jakbym nadal mieszkał na tej ziemi, a może
nawet bardziej jeszcze z racji oddalenia. Z taką samą też siłą będę
odczuwał nadal wszystko to, co mogłoby Polsce zagrażać, szkodzić,
przynosić jej ujmę, co mogłoby oznaczać zastój czy załamanie.
W modlitwie za Polskę łączą się ze mną rzesze ludzi dobrej woli na
całym świecie.
Dołączam wyrazy szacunku dla wszystkich dostojnych przedstawicieli
władzy i zarazem dla każdego wedle sprawowanego urzędu, wedle
piastowanej godności oraz wedle tej odpowiedzialności, jaka na
każdym z was, Szanowni Panowie, ciąży wobec historii i własnego
sumienia.
Pragnę równocześnie podziękować za ofiarowane mi dary, bardzo cenne,
bardzo wymowne, w tym zwłaszcza momencie historycznym, kiedy
wspominamy trzechsetną rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej 1. Ze swej
strony pragnę prosić o przyjęcie mojego daru: „Święty Jan
Chrzciciel”, dzieło szkoły ferraryjskiej z XVI wieku, z Muzeum
Watykańskiego. Imię tego świętego związane jest z ostatnimi
papieżami, poczynając od Jana XXIII. Dla przypomnienia tych
poprzedników, na pamiątkę swej wizyty, pragnę pozostawić w Polsce to
dzieło, łączące w sobie motyw biblijny, motyw papieskiej tradycji —
i bardzo proszę o jego przyjęcie ze strony przedstawicieli
najwyższych władz państwowych.
Dziękuję bardzo.
PRZYPISY
1 Jan Paweł II otrzymał w darze od władz PRL m.in. napierśnik zbroi
husarskiej (red.).
|