PRZEMÓWIENIA JANA PAWŁA II

 

Homilia w czasie Mszy św. odprawionej w kaplicy Cudownego Obrazu



1. „Cokolwiek wam rzecze, czyńcie” (por. J 2, 5).

Jakże bardzo pragnąłem w czasie obecnej mojej pielgrzymki do Ojczyzny być tutaj. Być na Jasnej Górze, uklęknąć w tej kaplicy, sprawować tutaj Najświętszą Ofiarę.

Oto rozpoczął się od Pięćdziesiątnicy Rok Maryjny. Ta okoliczność jeszcze bardziej ożywiała moje pragnienie. Rok Maryjny w okresie przygotowań Kościoła i ludzkości do dwutysięcznego roku od narodzenia Chrystusa. Jeżeli tamto pierwsze przyjście poprzedził adwent, to i teraz czujemy potrzebę nowego adwentu. Jeśli w tamtym pierwszym adwencie zajaśniała na horyzoncie dziejów zbawienia Gwiazda Zaranna przed wzejściem Słońca Sprawiedliwości i Łaski — Maryja przed przyjściem Chrystusa — to i teraz trzeba, ażeby zaświeciła na nowo...


2. Matka Jezusowa w Kanie Galilejskiej wskazuje na Syna i mówi do sług uczty weselnej: „Cokolwiek On wam powie, to uczyńcie”.

Z Maryją Jasnogórską przeżywaliśmy na ziemi polskiej tysiąclecie chrztu. Potem przyszedł jeszcze jubileusz Jej błogosławionej wśród nas obecności w tym Jasnogórskim Wizerunku od sześciuset lat. A obecnie przez ziemię ojczystą wiedzie szlak Eucharystycznego Kongresu.

Czy w ten sposób nie powtórzyło się raz jeszcze wydarzenie z Kany Galilejskiej? Czy to nie Matka wskazała na Syna, na tę miłość, którą do końca nas umiłował, a która sakramentalnie stale jest obecna w Eucharystii? Czy to nie Ona — stąd, z Jasnej Góry, prowadzi nas po tym eucharystycznym szlaku przez polskie miasta i wsie? Przez polskie serca i dusze nieśmiertelne?

„Cokolwiek wam rzecze — to czyńcie”.

A On, Chrystus, to właśnie nam powiedział, w przeddzień swojej męki i śmierci, zanim miał się objawić ostatni znak: Jego zmartwychwstanie — to właśnie nam powiedział: „Oto jest Ciało... które za was zostanie wydane... oto jest Krew... która za was będzie przelana... To czyńcie...” (por. Łk 22, 19-20; por. 1 Kor 11, 24-25).

Tak powiedział. I odtąd Eucharystia stała się Najświętszym Sakramentem Kościoła. Stała się znakiem nieomylnym Odkupiciela świata. Stała się codzienną zapowiedzią „przyszłego wieku” w królestwie Bożym.


3. „Cokolwiek wam rzecze”.

Tak. Chrystus mówi. Mówi w Kanie Galilejskiej do sług: „Napełnijcie stągwie wodą i zanieście przełożonemu wesela” (por. J 2, 8). Mówi tym pierwszym znakiem, który zrodził wiarę Jego uczniów.

I mówi całą Ewangelią: dobrą nowiną czynów i słów. Mówi wreszcie słowem Krzyża — i słowem Zmartwychwstania.

Tak. Mówi mocą czynów i mocą słów. Mówi sobą! On sam jest pełnią objawienia Boga żywego. On sam jest „pełnią czasów” (Ga 4, 4) ludzkiego zbawienia.

O czym mówi? Czemu daje świadectwo? Odpowiada na to św. Paweł słowami Listu do Galatów. Chrystus daje świadectwo Ojcu, temu Bogu, do którego On jeden mógł się zwracać wołaniem Abba — bo On jeden jest Synem: przedwiecznie zrodzonym i jednorodzonym.

I tylko za Jego sprawą, za sprawą tajemnicy paschalnej swego Syna, Ojciec „wysyła Ducha Świętego do serc naszych” (por. Ga 4, 6). Zstąpienie zaś Ducha, który jest Duchem Syna, do serc ludzkich, sprawia, że i my jesteśmy synami. Otrzymaliśmy bowiem „przybrane synostwo” (Ga 4, 5).

Syn Boga uczynił nas synami Bożymi. To jest owoc — dojrzały owoc — tej miłości, którą nas umiłował: miłości „aż do końca” (por. J 13, 1).


4. „Nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem” — woła Apostoł (Ga 4, 7). Być synem — to znaczy być wolnym.

Niegdyś krew wielkanocnego baranka na odrzwiach domów izraelskich w Egipcie była znakiem wyzwolenia: wezwania do wolności.

Znakiem tego wezwania jest jeszcze bardziej Krew Chrystusa na krzyżu — i Eucharystia na ołtarzach całego świata.

Dar wolności. Trudny dar wolności. Tylko ten, kto jest wolny, może — także — stać się niewolnikiem.

Dar wolności. Trudny dar wolności człowieka, który sprawia, że wciąż bytujemy pomiędzy dobrem a złem. Pomiędzy zbawieniem a odrzuceniem.

Wolność wszakże może przerodzić się w swawolę. A swawola — jak wiemy również z naszych własnych dziejów — może omamić człowieka pozorem „złotej wolności”.

Co krok jesteśmy świadkami, jak wolność staje się zaczynem różnorodnych „niewoli” człowieka, ludzi, społeczeństw. Niewola pychy i niewola chciwości, i niewola zmysłowości, i niewola zazdrości, niewola lenistwa... I niewola egoizmu, nienawiści...

Człowiek nie może być prawdziwie wolny, jak tylko przez miłość. Miłość Boga nade wszystko i miłość ludzi: braci, bliźnich, rodaków... Tego właśnie uczy nas Chrystus, który do końca umiłował. O tym mówi Eucharystia — najświętsze dziedzictwo przybranych dzieci Bożych.


5. Pani Jasnogórska! Nie przestawaj z nami przebywać! Nie przestawaj powtarzać nam tych słów z Kany Galilejskiej: „Cokolwiek wam rzecze, to czyńcie”.

Nie przestawaj wskazywać na Twojego Syna. Nie przestawaj przybliżać nas do sakramentu Jego Ciała i Krwi.

To wszakże z Ciebie wziął to Ciało i tę Krew, które za nas złożył w ofierze Golgoty.

Niech trwa na polskiej ziemi to eucharystyczne wychowanie ludzkiej wolności z pokolenia na pokolenie.

Szczególnie w tym pokoleniu, na nowo zagrożonym zwątpieniem. Bądź nadal naszą Matką i Wychowawczynią.

„Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam”.