PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
Przemówienie powitalne na Błoniach
1. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Witam w imię Jezusa Chrystusa moich rodaków: krakowian i gości na
tych samych Błoniach, na których już dwukrotnie dane mi było
sprawować Eucharystię podczas moich odwiedzin w Ojczyźnie.
Kraków jest miastem studentów. Tak się szczęśliwie składa, że w
pobliżu miejsca naszego spotkania znajduje się wielkie studenckie
miasteczko. Do całej braci akademickiej, do studentek i studentów
wszystkich uczelni i wszystkich wydziałów kieruję moje serdeczne
uczucia i pozdrowienia.
Witam was wszystkich w imię Jezusa Chrystusa — Tego, który u kresu
swej mesjańskiej misji, odchodząc z tego świata do Ojca, powiedział
do apostołów: „Jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia
świata” (Mt 28, 20). Dzisiaj te słowa zostaną odczytane we Mszy św.
na Wawelu, przy krzyżu błogosławionej królowej Jadwigi.
„Jestem z wami”. Słowa te posiadały szczególną wymowę w momencie
odejścia Chrystusa. Stały się one potwierdzeniem tego, co wcześniej,
przed męką, powiedział w wieczerniku: „Nie zostawię was sierotami:
Przyjdę do was” (J 14, 18). I w tym samym wieczerniku ustanowił
sakrament swego Ciała i Krwi: Eucharystię. Sakrament Jego „odejścia”
przez Krzyż i „przyjścia”, ciągłego „przychodzenia” do nas, swoich
uczniów i wyznawców, przychodzenia w mocy Ducha Świętego.
2. „Jestem z wami”. Po raz trzeci dane mi jest przybyć do Ojczyzny i
spojrzeć na to królewskie miasto w czasie, kiedy Kościół w Polsce
skupiony jest wokół sakramentu Chrystusowej miłości „aż do końca”,
poprzez Kongres Eucharystyczny.
W związku z tym ważnym wydarzeniem, mogę raz jeszcze spełnić to
pragnienie, które stale jest obecne w mym sercu, a mówią o tym
również słowa apostoła Pawła, wybrane jako czytanie liturgiczne na
dzisiejsze spotkanie: „Gorąco... pragnę was zobaczyć, aby wam
użyczyć nieco daru duchowego dla waszego umocnienia, to jest abyśmy
się u was nawzajem pokrzepili wspólną wiarą — waszą i moją” (Rz 1,
11-12). Tak pisze Apostoł w Liście do Rzymian, a ja dzisiaj te słowa
pragnę przyjąć za swoje i zastosować do obecnego spotkania. Przecież
znajduję się na miejscu, na którym moja wiara rodziła się i
doznawała przez lata „pokrzepienia” ze strony tej wspólnoty, wśród
której wyrastałem, której potem służyłem jako kapłan i biskup aż do
dnia, w którym Pan kazał mi przejąć rzymskie dziedzictwo św. Piotra.
3. Łączy nas przeto, drodzy bracia i siostry, ta wieloraka
wspólnota: wspólnota narodu i kultury, wspólnota wiary i Kościoła...
Łączy nas wspólnota trwania przy tym samym Chrystusie, który
powiedział: „Jestem z wami”.
Powiedział apostołom i wszystkim. Nam powiedział.
Jego słowo było świadectwem tego Świadka Odwiecznego, jakim jest Syn
współistotny Ojcu, tego Świadka naocznego. W Nim wyraziła się prawda
o Bogu Przymierza, o Emmanuelu — o Bogu, który cały jest w sobie — w
tajemnicy swego trójjedynego Bóstwa: Ojca, Syna i Ducha Świętego, a
równocześnie pragnie być z człowiekiem: Emmanuel — Bóg z nami. I to
Jego odwieczne pragnienie i zamiar sięga do ostatnich granic.
Owszem, poza granice tego, co człowiek może pomyśleć lub wyobrazić.
Jest to prawdziwie miłość, którą „do końca umiłował”, kiedy stał się
— jako współistotny Ojcu Syn — jednym z nas: człowiekiem. I jeszcze
dalej: wszedł w dzieje wszystkich ludzi i przekroczył granicę, którą
stawia wszelki ludzki grzech, aby mimo grzechu być z nami. Tę
granicę „przekroczył” w swym krzyżu na Golgocie, w swej paschalnej
tajemnicy On: Chrystus — nasza Pascha — Żertwa i Kapłan całych
dziejów człowieka na ziemi. Żertwa i Kapłan naszego Odkupienia.
4. On, Chrystus: Eucharystia.
Eucharystia — sakrament Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.
Sakrament — znak widzialny liturgii Kościoła. W tym znaku Jego
paschalna tajemnica trwa w sposób rzeczywisty: rzeczywistością
Najświętszego Sakramentu naszej wiary. Chrystus, który „przez własną
krew wszedł do wiecznego przybytku, aby się wstawiać za nami” (por.
Hbr 9, 12.24) jako „jedyny Pośrednik między Bogiem i ludźmi” (por. 1
Tm 2, 5), w tym sakramencie dopełnia z dnia na dzień słów swojej
obietnicy: „Jestem z wami” (...) „jestem z wami aż do skończenia
świata”. Słowo stało się Ciałem — i Słowo stało się sakramentem.
W imię tego Słowa i tego sakramentu dzisiaj jestem wśród was, tak
jak bywałem przez tyle lat poprzez kapłańskie świadectwo słowa i
sakramentu.
I oto wraz z Apostołem „składam dzięki Bogu mojemu przez Jezusa
Chrystusa za was wszystkich... Bóg... któremu służę w [głębi] mego
ducha, głosząc Ewangelię Jego Syna, jest mi świadkiem, że
nieustannie was wspominam, prosząc we wszystkich modlitwach moich” (Rz
1, 8-10).
A te moje modlitwy są tylko znikomą cząstką tego, co wy mi
ofiarujecie. Wy, moi rodacy: waszej nieustannej pamięci przed
Bogiem, która towarzyszy mojej posłudze Kościołowi w Rzymie i na
całym świecie, waszych ofiar. O, drodzy moi! Jak wielki jest mój
dług wobec was wszystkich: młodych i starych, wobec was, chorych i
cierpiących, wobec kapłanów, zakonów i świeckich. Wobec całego Ludu,
w którym mieszka Emmanuel: Chrystus, Eucharystia.
5. Kościół krakowski — przy obecnych odwiedzinach papieża w
Ojczyźnie — zdecydował się ograniczyć na rzecz innych Kościołów i
miejsc. W duchu eucharystycznego „dzielenia się z braćmi”.
Pragnę przeto w to nasze krótkie spotkanie włożyć całe serce.
Usposabia mnie do tego i ten drogi mi wizerunek Matki Bożej z
Kalwarii Zebrzydowskiej, która wychowywała moje serce od
najmłodszych lat. Dziękuję za to, że przybyła ze swojego sanktuarium
i znajduje się na miejscu naszego spotkania. A dzieje się to na
stulecie koronacji Jej wizerunku, którego dokonał kardynał Albin
Dunajewski w roku 1887.
Na początku Roku Maryjnego, który zainaugurował Kościół powszechny
od dnia Pięćdziesiątnicy, pragnę u stóp Matki Boskiej Kalwaryjskiej
złożyć papieską różę, jako wyraz wdzięczności za wszystkie łaski,
które przez Nią stają się udziałem pielgrzymów, i za to, czym była i
nie przestaje być w moim życiu.
Maryja jest stale obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła. Jest
obecna w wieczerniku Zielonych Świąt w dniu, w którym poprzez moc
Ducha Świętego Kościół narodził się w Jerozolimie. Pragnę przeto,
aby Rok Maryjny, jaki rozpoczęliśmy dopiero co, przybliżył nas
jeszcze bardziej do tej tajemnicy, w czasie, kiedy cała ludzkość, a
przede wszystkim chrześcijanie, przygotowują się do roku
dwutysięcznego od narodzin Chrystusa.
6. Chcę w to nasze spotkanie włożyć całe serce. Bardzo pragnąłem
spełnić życzenia wielu w Krakowie, moim mieście rodzinnym. Zwłaszcza
życzenia parafii na osiedlu Krowoderskim i na Wzgórzach
Krzesławickich. Jeśli nie mogę dokonać — według ich życzenia —
konsekracji obu tych kościołów parafialnych, z których trudnymi
początkami byłem tak bardzo osobiście związany, to przyjmijcie
przynajmniej to moje serdeczne pragnienie. Przecież Pan Jezus tak
często przyjmuje również komunię naszych pragnień: duchową komunię.
Nie bądźcie gorsi od Pana Jezusa.
I niech w waszych wspólnotach — na Wzgórzach i na Krowodrzy, spełnia
się z dnia na dzień Chrystusowa obietnica: „Jestem z wami”.
7. Tak. Jest z nami, drodzy bracia i siostry! Chrystus jest z nami.
Chrystus — nasza Pascha, nasza Eucharystia. Jest z nami. Przed
tabernakulum pali się dzień i noc wieczysty płomień. Po raz pierwszy
w Polsce zapalił go na wzgórzu wawelskim biskup krakowski, bł.
Wincenty Kadłubek, w roku 1215. Odtąd nigdy nie zagasła owa wieczna
lampka, symbolizująca zarazem eucharystyczną obecność Pana — i naszą
wiarę (por. o. K. Świżek OCist., Błogosławiony Wincenty Kadłubek, w:
Polscy Święci, t. 2).
A przez to, że On jest z nami, że w nas przebywa, my sami jesteśmy
inni. Jesteśmy „nowym stworzeniem” (2 Kor 5, 17). I nie możemy
pozostawać „starym kwasem”, jak mówi Apostoł (por. 1 Kor 5, 7), ale
chodzić w „nowości życia” (por. Rz 6, 4).
Pascha nostrum immolatus est Christus. [Chrystus jest ofiarowany
jako nasza Pascha — red.]
Każdy z nas jest nowym stworzeniem, nowym człowiekiem. Jako osoba.
Jako wspólnota ludzka. Jesteśmy przecież jako Kościół również Ciałem
Chrystusa.
Ta „nowość życia” jest rzeczywistością.
I jest też wyzwaniem.
Tak. Chrystus jest nieustannym wyzwaniem. Takim wyzwaniem stał się
dla apostołów, dla Pawła z Tarsu. Dla tylu, tylu ludzi, którzy
przeszli przez to miasto, przez tę ziemię.
I dla nas. Dla nas jest On też wyzwaniem. Nie możemy poddawać się
upadkowi ducha, depresjom. Nie może zdominować nas frustracja —
duchowa czy społeczna.
Przecież „ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5, 1). I stale
wyzwala. Na całej ziemi rozbrzmiewa orędzie tego wyzwolenia w
Chrystusie. Żyją nim społeczeństwa niejednokrotnie bardzo
doświadczone.
„Wyzwalające możliwości nauki, techniki, pracy, ekonomii i
działalności politycznej nie przyniosą swych owoców, jeśli nie
znajdą swego natchnienia i swej miary w prawdzie i miłości,
silniejszych niż cierpienie, a objawionych ludziom przez Jezusa
Chrystusa” — te słowa pochodzą z Instrukcji o chrześcijańskiej
wolności i wyzwoleniu (n. 24), doniosłego dokumentu Stolicy
Apostolskiej z ostatnich lat.
Wiadomo, że to orędzie ma swoją osobną historię również w naszych
dziejach. I każdy z nas jest wezwany, ażeby do tej trudnej historii
dopisał nowy rozdział, nową cząstkę, fragment.
„Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” — pyta św. Paweł (Rz 8, 31).
A Bóg jest z nami.
Eucharystia pozostaje nieustającym tego potwierdzeniem.
Jest z nami. Jest Emmanuelem.
8. Patrzę na Kraków. Mój Kraków, miasto mojego życia. Miasto naszych
dziejów. I powtarzam słowa modlitwy, która codziennie wraca na moje
wargi:
„Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie
wypuszczać” — słowa wielkiego Piotra Skargi, którego szczątki
doczesne spoczywają w krakowskim kościele świętych Piotra i Pawła.
I dalej: „Dziękujemy Ci za to, że ojców naszych wyprowadziłeś z rąk
ciemiężców, najeźdźców i nieprzyjaciół... że po latach niewoli
obdarzałeś nas na nowo wolnością i pokojem”.
I teraz znowu — „Teraz, kiedy tyle sił potrzeba narodowi, aby
zachować wolność, prosimy Cię, Boże: napełnij nas mocą Twojego
Ducha. Uspokój serca, dodaj ufności w Twoją miłość... Wzbudź w
narodzie chęć do cierpliwej walki o zachowanie pokoju i wolności.
Spraw, abyśmy co dzień stawali się zdolni własnymi rękami i
społeczną solidarnością, wpatrzeni w tajemnicę Twojego Krzyża,
budować naszą wspólną przyszłość.
Boże, niech Duch Święty zmienia oblicze naszej ziemi i umacnia Twój
lud... Niech nam pomaga zachować Twoje królestwo w życiu osobistym i
rodzinnym, w życiu narodowym, społecznym, państwowym.
Chroń nas przed egoizmem indywidualnym, rodzinnym, społecznym. Nie
pozwól, żeby mocniejszy gardził słabszym. Broń nas przed nienawiścią
i uprzedzeniem wobec ludzi innych przekonań. Naucz nas zwalczać zło,
ale widzieć brata w człowieku, który źle postępuje i nie odbierać mu
prawa do nawrócenia. Naucz każdego z nas dostrzegać własne winy,
byśmy nie zaczynali dzieła odnowy od wyjmowania źdźbła z oka brata.
Naucz nas widzieć dobro wszędzie tam, gdzie ono jest; natchnij nas
zapałem do ochraniania go, wspierania i bronienia z odwagą.
Zachowaj nas od uczestniczenia w zakłamaniu, które niszczy nasz
świat. Daj odwagę życia w prawdzie.
Obdarzaj nas chlebem codziennym. Błogosław naszej pracy.
Boże, Rządco i Panie narodów!”
Chryste, któryś nas do końca umiłował...
Maryjo, Królowo Polski... Amen.
Na zakończenie spotkania Jan Paweł II powiedział:
Muszę jechać na Wawel. Jeszcze coś wam powiem. Przede wszystkim
bardzo dziękuję księdzu kardynałowi prymasowi i księdzu kardynałowi
arcybiskupowi wrocławskiemu, że tutaj towarzyszą mi także do
Krakowa. Bardzo dziękuję w imieniu wszystkich krakowian, ze mną
włącznie. Ale to, co chcę powiedzieć, jest jeszcze całkiem z innego
kontekstu, mianowicie z Juliusza Słowackiego. Wiemy, że Juliusz
Słowacki napisał te słowa, na które się nieraz różni powoływali:
„Polsko, twoja zguba w Rzymie”. Jest to ten sam Juliusz Słowacki,
który napisał wiersz o słowiańskim papieżu. I teraz ja, dzisiaj
właśnie tu przybywszy do Krakowa, pomyślałem sobie: miał rację.
Twoja zguba w Rzymie, zgubił się człowiek z Polski, z Krakowa i jest
w Rzymie. Zgubił się! Bardzo przepraszam wieszcza narodowego za to,
że tak wypaczyłem jego myśli. Teraz pójdę go przeprosić w katedrze
na Wawelu. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
|