PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
Przemówienie wygłoszone w czasie spotkania ekumenicznego w
rezydencji prymasa Polski
1. „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa
Chrystusa... [który] napełnił nas wszelkim błogosławieństwem
duchowym” (Ef 1, 3).
Nasze dzisiejsze braterskie spotkanie w imieniu Pana jest kolejną
okazją, byśmy w ekumenicznej wspólnocie na ziemi ojczystej
podziękowali Panu Kościoła za więź, jaka już istnieje między nami,
za wspólny udział w służbie Ewangelii. „Mamy ufność, że Ten, który
zapoczątkował w nas dobre dzieło, prowadzić je będzie ku spełnieniu
aż do dnia Jezusa Chrystusa” (por. Flp 1, 6). Myślę, że jako bracia
w Chrystusie, możemy w dążeniu do pełnej jedności odnieść z duchowym
pożytkiem do siebie słowa zachęty Apostoła Narodów, aby „niczego nie
pragnąć dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały...
w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie” (Flp
2, 3).
Jak wam wiadomo, drodzy bracia, ta moja trzecia pielgrzymka do
Ojczyzny przypada w czasie Kongresu Eucharystycznego, obchodzonego
przez Kościół rzymskokatolicki w Polsce. Kongres ten odbywa się pod
hasłem: „Do końca ich umiłował” (J 13, 1). Niepowtarzalna atmosfera
Ostatniej Wieczerzy, która w tych dniach wypełnia nasze myśli i
serca, pozwala z tym większą wrażliwością usłyszeć słowa
arcykapłańskiej modlitwy Jezusa o jedność swych uczniów (por. J 17,
21). Wierzę, że i dzisiejszego wieczoru Pan zaprasza nas, byśmy do
Jego błagania dołączyli i naszą ekumeniczną modlitwę, a Jego
pasterską troskę o jedność wszystkich wierzących uczynili naszą
troską, i byśmy nie ustawali w coraz to nowych wysiłkach na rzecz
„odbudowywania przyjaźni Kościołów Bożych” według słów św. Bazylego
(Epistula, 70).
2. Do głębokiej wdzięczności wobec naszego wspólnego Pana i
Zbawiciela skłania nas fakt, że chrześcijanie różnych wyznań coraz
bardziej uświadamiają sobie, iż poprzez chrzest „jednoczą się z
Chrystusem, wzajemnie ze sobą oraz z Kościołem każdego czasu i
każdego miejsca. Nasz wspólny chrzest jednoczy nas z Chrystusem w
wierze, jest zatem fundamentalną więzią jedności” (Dokument z Limy,
1982 r., Chrzest, 6).
W tak zwanym Dokumencie z Limy na temat chrztu, Eucharystii i
posługiwania duchowego, wypracowanym wspólnie przez teologów
Światowej Rady Kościołów i Kościoła rzymskokatolickiego, słusznie
zauważono, że „zjednoczenie z Chrystusem, w którym wspólnie
uczestniczymy przez chrzest, zawiera doniosłe implikacje dla
jedności chrześcijańskiej... Dlatego nasz wspólny chrzest w
Chrystusie jest wezwaniem dla Kościołów, aby przezwyciężyły swoje
podziały i w widzialny sposób zamanifestowały swoją wspólnotę”
(Chrzest, 6). Jest mym gorącym pragnieniem, aby wszyscy wyznawcy
Chrystusa w mojej Ojczyźnie nie ustawali w odkrywaniu braterstwa w
Chrystusie wypływającego ze wspólnego chrztu. Raduje mnie fakt, że
Kościoły chrześcijańskie w Polsce podjęły dialog na temat chrztu:
przed laty w oparciu o Dokument z Akry (1974), obecnie w oparciu o
wspomniany Dokument z Limy (1982). Wyrażam tu wdzięczność Komisji
Mieszanej Polskiej Rady Ekumenicznej i Komisji Episkopatu ds.
Ekumenizmu, a zwłaszcza Podkomisji ds. Dialogu, za wytrwałą pracę.
3. Z wdzięcznością wobec Boga możemy stwierdzić, że dziś, po 20
latach od zakończenia Soboru Watykańskiego II, „ekumenizm wpisał się
głęboko i na stałe w świadomość Kościoła” (Nadzwyczajny Synod
Biskupów 1985, Relacja Końcowa). Cieszę się, że i w mojej Ojczyźnie
— Polsce, dostrzegalne są znaki tej nowej świadomości w Kościele
rzymskokatolickim i innych bratnich Kościołach chrześcijańskich.
Świadczy o tym prowadzona od wielu lat współpraca Komisji Episkopatu
ds. Ekumenizmu i Polskiej Rady Ekumenicznej, dalej — powstanie
Instytutu Ekumenicznego na Wydziale Teologicznym KUL-u, który jest
otwarty na ekumeniczną współpracę naukową, świadczy wreszcie wiele
cennych inicjatyw oddolnych w Kościołach lokalnych. Dlatego na tym
miejscu pragnę wyrazić moją wdzięczność tym wszystkim, którzy przez
minione posoborowe dwudziestolecie wytrwale pracowali, modlili się i
cierpieli w naszej wspólnej Ojczyźnie na rzecz ukształtowania się
bardziej ekumenicznych stosunków między chrześcijanami różnych
wyznań: pasterzom, teologom oraz wiernym ze wszystkich Kościołów
chrześcijańskich w Polsce.
Potrzeba, bracia, byśmy nadal w duchu ewangelicznego braterstwa
umieli sobie nawzajem wybaczyć to, w czym przeciwko sobie
zawiniliśmy w przeszłości i byśmy chcieli odważnie kształtować
lepszą przyszłość ekumeniczną, „zapominając o tym, co za nami, a
wytężając siły ku temu, co przed nami” (por. Flp 3, 13). Uczmy się
„doceniać dobra naprawdę chrześcijańskie, płynące ze wspólnej
ojcowizny” (por. Dekret o ekumenizmie, 4). Bowiem „wszystko, co
szczerze chrześcijańskie, nigdy nie stoi w sprzeczności z
prawdziwymi dobrami wiary, owszem, zawsze może posłużyć ku
doskonalszemu wniknięciu w samą tajemnicę Chrystusa i Kościoła”
(Dekret o ekumenizmie, 4).
4. Naszej wspólnej uwadze nie może ujść bolesny fakt, że
chrześcijanie zjednoczeni w chrzcie, pozostają rozdzieleni w
sprawowaniu Wieczerzy Pańskiej. Eucharystia jest wielkim darem
Zmartwychwstałego danym Kościołowi. „Jest ona nową wieczerzą
paschalną Kościoła, unią Nowego Przymierza, którą Chrystus przekazał
uczniom jako pamiątkę swojej śmierci i zmartwychwstania, jako
antycypację Uczty Baranka” według słów tego samego Dokumentu z Limy
(Eucharystia, 1).
W tajemnicy Eucharystii uobecnia się dzieło pojednania wszystkich
ludzi dokonane przez Krzyż i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Dlatego „jesteśmy postawieni pod ustawiczny sąd z powodu
utrzymywania różnorakich podziałów i opozycji wyznaniowych w Ciele
Chrystusa” (por. Eucharystia, 20). „To, że chrześcijanie nie mogą
zjednoczyć się w pełnej wspólnocie wokół tego samego stołu, aby
spożywać ten sam chleb i pić z tego samego kielicha, osłabia ich
misyjne świadectwo, zarówno na płaszczyźnie indywidualnej, jak i
zbiorowej” (Eucharystia, 26). Ostatecznie bowiem tylko Kościół
eucharystycznie pojednany będzie wiarygodnym znakiem — sakramentem
jedności całej ludzkości i pokoju w świecie. Dekret o ekumenizmie,
wychodząc z założenia, że Chrystus „w Kościele swoim ustanowił
przedziwny sakrament Eucharystii, który oznacza i sprawia jedność
Kościoła” (n. 2), określa przeto wprost jako cel ekumenizmu: „żeby
tą drogą, powoli wszyscy chrześcijanie skupili się w jednym
sprawowaniu Eucharystii w jedność jednego i jedynego Kościoła,
której Chrystus od początku użyczył swemu Kościołowi” (n. 4).
Podziały istniejące jeszcze między chrześcijanami może przezwyciężyć
tylko Duch Święty. W dniu Zielonych Świąt, kiedy zstąpił On na
apostołów, przemienił ich w zdecydowanych i zjednoczonych wzajemnie
świadków Chrystusa: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich
wierzących” (Dz 4, 32). W całym chrześcijaństwie pogłębia się
obecnie przeświadczenie, że przyzywanie Ducha Świętego w
Eucharystii, czyli tzw. epikleza, jest wielką modlitwą o jedność
chrześcijan i nieustannym apelem o zjednoczenie. Oby apel ten
chcieli usłyszeć chrześcijanie rozdzieleni jeszcze, niestety, w
sprawowaniu Wieczerzy Pańskiej.
5. Wspomniany już Dekret o ekumenizmie Soboru Watykańskiego II
wyraźnie podkreśla, że „o odnowienie jedności troszczyć się ma cały
Kościół, zarówno wierni, jak i pasterze, każdy wedle własnych sił”
(Dekret o ekumenizmie, 5). W duchu wierności nauce Soboru pragnę
podkreślić, iż jest rzeczą bardzo ważną, by wszyscy chrześcijanie w
Polsce włączyli się w realizację słów testamentu Jezusa Chrystusa:
„Aby wszyscy stanowili jedno... aby świat uwierzył” (J 17, 21). Obok
ekumenicznego zaangażowania pasterzy Kościoła i teologów potrzebne
jest też włączenie się wszystkich wiernych chrześcijan przez
modlitwę i postawę braterskiej miłości. Duch ekumenizmu winien
przenikać całe życie Kościoła — głoszenie słowa Bożego i katechezę,
jak o tym pisałem w adhortacji Catechesi tradendae (por. n. 32).
Winien przenikać też jeszcze bardziej do seminariów duchownych, do
klasztorów i domów zakonnych. Działalność ekumeniczna należy do
pastoralnych priorytetów Kościoła i w pracy tej nie powinno
zabraknąć żadnego z chrześcijan.
Niechaj Duch Święty da nam wszystkim na tej drodze wiele zapału i
wytrwałej odwagi.
6. Drodzy bracia i siostry w Chrystusie!
Gromadzimy się w imieniu naszego wspólnego Pana na chwilę
braterskiej modlitwy. Chcemy dziękować za wspólnie przebytą drogę.
Chcemy też modlić się o wytrwałość we wszystkich dążeniach
ekumenicznych.
Naszą modlitwą pragniemy objąć w pierwszym rzędzie Polską Radę
Ekumeniczną, która w minionym roku obchodziła czterdziestolecie
swego istnienia. Od wielu już lat rozwija się współpraca Kościoła
rzymskokatolickiego z Polską Radą Ekumeniczną. Dotychczasowe
doświadczenia i osiągnięcia zachęcają do kontynuowania dialogu, mimo
trudności, które trzeba przezwyciężać na drodze ku pełniejszej
wspólnocie. Niechaj Pan Kościoła wspiera swą łaską Radę i jej nowy
zarząd w służbie zbliżenia między Kościołami chrześcijańskimi w
Polsce.
W roku przyszłym przypada milenium chrztu Rusi. Przed ponad
dwudziestu laty przeżywaliśmy milenium chrztu Polski, tym lepiej
rozumiemy wielkość takiego jubileuszu. Już dziś w braterskiej
modlitwie chcemy pamiętać przed Panem o wszystkich naszych braciach
tradycji wschodniej — spadkobiercach tysiącletniego dziedzictwa
godnego głębokiego szacunku. Niechaj nadchodzący jubileusz posłuży
dalszemu zbliżeniu wszystkich chrześcijan tradycji wschodniej i
zachodniej w Polsce.
Dziękuję wam, czcigodni bracia, że mogłem podzielić się z wami tymi
refleksjami, które są bliskie memu sercu. Niechaj miłość Chrystusa,
który „do końca ich umiłował”, stanowi dla nas wszystkich
niewyczerpane źródło mocy, źródło twórczej inspiracji ekumenicznej,
źródło cierpliwości i wytrwałości. We wszystkim zaś zaufajmy Duchowi
Świętemu. On bowiem może „wzbudzić nowe siły i otworzyć nowe
możliwości” (Posługiwanie duchowe, 42).
Zapraszam do tej modlitwy, której nas nauczył Pan Jezus.
Na zakończenie spotkania ekumenicznego Ojciec Święty raz jeszcze
zabrał głos:
Kiedy odmawiamy tę modlitwę, jestem obecny myślą i sercem w mieście
Bari, gdzie właśnie w tym tygodniu po Zielonych Świątkach, dawnej
oktawie Zielonych Świątek, rozpoczyna się nowy etap dialogu pomiędzy
Kościołem katolickim i Kościołem prawosławnym. Jest to wątek mojej
codziennej modlitwy, nie tylko zresztą ten dialog i ekumenizm w tym
kierunku, w tym wymiarze, ale we wszystkich innych. Mam tutaj
swoiste doświadczenia z tylu różnych podróży duszpasterskich, z tylu
różnych spotkań na różnych miejscach ziemi, na różnych kontynentach,
w różnych krajach. Spotkanie ekumeniczne należy prawie do żelaznego
programu tych wszystkich odwiedzin.
Odwiedzam kraje, gdzie Kościół katolicki stanowi liczbową większość
mieszkańców, gdzieniegdzie bywa inaczej — stanowi mniejszość. Dane
mi było dotrzeć do tych krajów, które można uznać za ojczyznę
Reformacji, do Niemiec i Szwajcarii, i gdzie indziej. Myślę — i to
jest owocem owych doświadczeń, owych odwiedzin — że te spotkania,
choć nie dają w pełnym wymiarze odpowiedzi na modlitwę Pana Jezusa w
czasie Ostatniej Wieczerzy o jedność swoich uczniów, to dają tę
odpowiedź przynajmniej częściowo, dają ją wobec tych, którzy czekają
na nasze świadectwo. A kiedy Pan Jezus powiedział: „Po tym
poznają...” i kiedy powiedział: „Ażeby świat uwierzył”, to znaczy,
że świat czeka na to świadectwo. Ja mam głęboką świadomość tego
oczekiwania świata. Ten świat jest, zwłaszcza w naszym kręgu
cywilizacyjnym, zdawałoby się bardzo zeświecczały, dominuje — tak
się mówi — sekularyzacja, ale równocześnie poprzez to doświadczenie
wyczuwa się oczekiwanie, oczekiwanie na świadectwo wyznawców
Chrystusa, uczniów Chrystusa. To chciałem dołączyć do tego, co
powiedziałem. Przepraszam, że jestem za bardzo gadatliwy, ale tu
mnie moi przedmówcy ośmielili. Chcę dodać, że poprzednim razem to
Prymas Polski zaantycypował najbliższą podróż, tym razem prezes
Polskiej Rady Ekumenicznej. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
|