PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
Słowo do młodzieży zgromadzonej przed
siedzibą biskupa
Naprzód muszę wam powiedzieć, że się bardzo cieszę, że jestem w
Tarnowie i stoję tu, w tym oknie. Nigdy tu, w tym oknie, nie stałem.
Musiałem ciężko pracować na to, żeby tutaj, w tym oknie, sobie
stanąć. Jaki z tego wniosek? Wniosek z tego taki, że już dzisiaj
zależę od polskiej młodzieży. Macie tutaj świętą rację, całkowicie
się z wami zgadzam: następne tysiąc lat, powiedzmy, przynajmniej z
początku, zależy od polskiej młodzieży, a potem zobaczymy 1. Muszę
wam jeszcze powiedzieć, że się w ogóle bardzo cieszę, że jestem w
Tarnowie. Nie macie pojęcia, jak ja zawsze lubiłem jeździć do
Tarnowa, do księdza biskupa Ablewicza i myślałem sobie, czy też ja
jeszcze kiedyś pojadę do Tarnowa? i oto jestem. Pan Bóg łaskaw,
Matka Boska z Tuchowa i z Limanowej łaskawa, ksiądz biskup łaskaw i
wy też.
O ile mi wiadomo, to jeszcze nigdzie nie mam wyjeżdżać 2. Więc to
tak trochę na zapas. Nie tylko mam zamiar zostać z wami, ale nawet
mam zamiar przespać tutaj spokojną noc i wam też tego życzę, bo
jutro od rana trzeba pilnować, aby deszcz nie padał. Łatwo jest
mówić, że od polskiej młodzieży zależy następne tysiąc lat, ale
pogoda jutro, to co? Jakoś będziemy próbować. W każdym razie myślę,
że dla dobrej pogody trzeba się także dobrze wyspać. I tego wam
życzę. Przyjechałem z Rzymu, żeby wam tutaj życzyć dobrej nocy.
PRZYPISY
1 Aluzja do słów piosenki: „... dzisiaj zależy od polskiej młodzieży
następne tysiąc lat” (red.).
2 Słowa te są reakcją na okrzyki: „Zostań z nami” (red.).
2 Słowa te są reakcją na okrzyki: „Zostań z
nami” (red.).
|