PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
Bielsko-Biała, 22 maja 1995
Słowo do mieszkańców Bielska-Białej
„Oto dzień, który Pan uczynił: radujmy się zeń i weselmy!” (Ps 118
[117], 24)
Drodzy Bracia i Siostry — mieszkańcy Bielska-Białej!
1. Uczestniczymy wspólnie w wielkiej radości Kościoła z kanonizacji
nowego świętego męczennika — Jana Sarkandra, rodem z pobliskiego
Skoczowa. Fakt tak bliskiego sąsiedztwa ze Skoczowem, pozwala wam,
mieszkańcom Bielska-Białej, uważać się poniekąd za rodaków nowego
świętego.
Patrzę na wasze miasto z podziwem, gdyż po tylu latach nieobecności
widzę, jak bardzo się zmieniło, jak bardzo się rozwinęło. Jest nie
tylko prężnym ośrodkiem przemysłowym, ale także ważnym centrum
kulturalnym Podbeskidzia, u stóp Szyndzielni i Magurki, które nieraz
przemierzałem w pieszych wędrówkach. Wiem, że nie brakuje tutaj
także trudnych problemów społecznych i gospodarczych, jak na
przykład sprawa bezrobocia, kwestia rozszerzania się wśród ludności
strefy ubóstwa, która boleśnie dotyka wiele rodzin. Tym wszystkim,
którzy z tych powodów cierpią, oraz ich rodzinom pragnę powiedzieć:
Kościół, tak jak dawniej, również i dzisiaj jest blisko was i o was
nie zapomina!
Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Bielska-Białej oraz władze
miejskie i wojewódzkie i jeszcze raz dziękuję za wkład włożony w
przygotowanie tej wizyty. Mówię: „Szczęść Boże!” tym, którzy się
trudzą w zakładach pracy. Szczególne pozdrowienie kieruję do chorych
w szpitalach i w domach opieki. Duchowo nawiedzam i błogosławię
wszystkie rodziny. Pozdrawiam dzieci i młodzież uczącą się w
szkołach (zwłaszcza tegorocznych maturzystów!) i studiującą na
wyższych uczelniach. Wszystkich pozdrawiam i wszystkich obejmuję
moją modlitwą.
Z waszym miastem związany byłem od wczesnego dzieciństwa, gdyż w
Białej urodził się mój ojciec, tutaj i w okolicy mieszkali moi
krewni, a w bielskim szpitalu pracował mój starszy brat — lekarz i
tam też zmarł, służąc chorym. Potem doszły związki innego rodzaju,
wynikające z mojej posługi biskupiej w Kościele krakowskim, który
jeszcze do niedawna obejmował Białą, aż po rzekę Białkę.
2. To, co uderza w Bielsku-Białej, to fakt spotkania i harmonijnego
przenikania się tutaj dwóch tradycji kulturowych i kościelnych: to
znaczy tradycji krakowskiej i śląskiej. Jest to wielkie bogactwo
tego miasta i całego regionu. Ta wielość w jedności stanowi także
wielkie bogactwo duchowe nowej diecezji bielsko-żywieckiej. Trzeba,
ażebyście, drodzy bracia i siostry, umiejętnie z tych zasobów
czerpali, a także ciągle je pomnażali. Niech ta wymiana darów
duchowych przyczynia się do pogłębienia i rozwoju życia
chrześcijańskiego wszystkich i każdego z osobna!
Bielsko-Biała jest obecnie nie tylko miastem wojewódzkim, ale także
stolicą diecezji, czyli Kościoła lokalnego. To jest nowa jakość w
życiu tego miasta. Jest to także jakieś nowe zadanie. Stolica
diecezji to nie tylko centrum administracyjne, lecz przede wszystkim
centrum duchowego promieniowania na cały region. Życzę więc, aby
Bielsko-Biała do tej ważnej roli coraz bardziej dorastała, ku
pożytkowi wszystkich.
3. Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym wydarzeniu, przez które
Bielsko-Biała głęboko zapisała się w mojej pamięci. Parafia św.
Józefa na Złotych Łanach była ostatnią parafią, w której dane mi
było, jako metropolicie krakowskiemu, odbyć wizytację kanoniczną,
przed wyborem na stolicę św. Piotra w Rzymie, w roku 1978. A była to
parafia szczególna. Pamiętam do dnia dzisiejszego dramatyczne wprost
zmaganie z władzami państwowymi o jej powstanie. Pamiętam, jak
wielką liczbą ofiar i poświęceń zostało ono okupione ze strony
duszpasterzy i wiernych. Budowałem się wówczas ich wiarą i ich
postawą. A w tamym okresie podobnych przypadków w archidiecezji
krakowskiej i w całej Polsce było wiele. O miejsce dla Boga w życiu
narodu trzeba było wtedy walczyć, gdyż tego prawa ówczesne władze
państwowe Bogu systematycznie odmawiały.
Dlaczego o tym dzisiaj wspominam? Wspominam o tym dlatego, że
problem miejsca dla Boga w życiu człowieka i w życiu ludzkiej
społeczności jest zawsze aktualny i zawsze otwarty. „Oto stoję u
drzwi i kołaczę” (Ap 3, 20) — mówi Chrystus. Czy człowiek Mu otworzy
i czy zrobi Mu miejsce we własnym życiu? Czy zrobi Mu miejsce w
obrębie społeczeństwa, kultury, ekonomii, a także polityki?
Życzę wam tutaj zgromadzonym, aby w waszym życiu nigdy nie brakło
miejsca dla Chrystusa! Życzę temu miastu, aby w nim nigdy nie brakło
miejsca dla Chrystusa!
Przez wstawiennictwo św. Jana Sarkandra, męczennika, modlę się o
męstwo w wyznawaniu wiary dla was wszystkich i na tę drogę z całego
serca wam błogosławię: w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
|