PRZEMÓWIENIA
JANA PAWŁA II
6 sierpnia 2002 — Kraków-Balice. Przemówienie podczas ceremonii
powitalnej na lotnisku
Wersja autoryzowana
Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, Księże Prymasie, Księże
Kardynale Metropolito Krakowski, Umiłowani Bracia i Siostry,
1. Witam ponownie Polskę i wszystkich moich rodaków. Czynię to z tym
samym odczuciem wzruszenia i radości, jakiego doznaję za każdym
razem, gdy przybywam do Ojczyzny.
Bardzo dziękuję Panu Prezydentowi za słowa powitania wypowiedziane
przed chwilą w imieniu własnym oraz władz Rzeczypospolitej Polskiej.
Jestem wdzięczny ks. kard. Franciszkowi, mojemu następcy na stolicy
krakowskiej, za wyrazy serdecznej życzliwości skierowane do mnie w
imieniu jakże mi bliskiej metropolii, metropolii krakowskiej, a
także w imieniu Episkopatu Polski i całego Ludu Bożego w naszej
Ojczyźnie.
Przybywam tym razem do Krakowa, ale serdeczną myślą obejmuję całą
Polskę i wszystkich rodaków. Pozdrawiam Księdza Prymasa, księży
kardynałów, braci w biskupstwie, kapłanów, przedstawicieli rodzin
zakonnych męskich i żeńskich, seminarzystów i wszystkich wiernych
świeckich. Słowa pozdrowienia kieruję również do przedstawicieli
władz państwowych z Panem Premierem na czele i władz lokalnych; do
członków korpusu dyplomatycznego wraz z ich dziekanem Arcybiskupem
Nuncjuszem; do władz miasta Krakowa, Kalwarii Zebrzydowskiej i
Wadowic.
W szczególny sposób pragnę pozdrowić moje miasto Kraków oraz całą
archidiecezję. Witam tutejszy świat nauki i kultury, środowiska
uniwersyteckie i wszystkich, którzy wytężoną pracą w przemyśle, w
rolnictwie i innych sektorach przyczyniają się do budowania duchowej
i materialnej świetności tego miasta oraz regionu.
Pragnę serdecznie powitać młodzież, a dzieci przytulić do serca.
Dziękuję młodym za świadectwo wiary, jakie niedawno dawali w
Toronto, w Kanadzie, podczas niezapomnianego XVII Światowego Dnia
Młodzieży. W szczególny sposób pozdrawiam też dotkniętych
cierpieniem: ludzi chorych, samotnych, w podeszłym wieku, ludzi
żyjących w ubóstwie i niedostatku. Podczas tych dni będę polecał
Bożemu miłosierdziu wszystkie wasze troski, a was proszę też o
modlitwę, aby moja posługa apostolska była owocna i by spełniła
pokładane w niej nadzieje.
Wyrazy szacunku i pamięci kieruję do braci biskupów i wiernych
Kościoła prawosławnego, Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz do
chrześcijan z innych Kościołów i Wspólnot kościelnych. Pozdrawiam
wspólnotę Izraelitów, wyznawców islamu oraz wszystkich ludzi dobrej
woli.
2. Bracia i siostry! «Bóg bogaty w miłosierdzie». Takie jest hasło
tej pielgrzymki i takie jest też jej przesłanie. Zostało ono
zaczerpnięte z encykliki Dives in misericordia, ale tu, w Krakowie —
w krakowskich Łagiewnikach — ta prawda znalazła swoje szczególne
objawienie. Z nich bowiem, dzięki pokornej posłudze niezwykłego
świadka — św. Siostry Faustyny — rozchodzi się orędzie o miłosiernej
miłości Boga. Dlatego pierwszym etapem mojej pielgrzymki i pierwszym
jej celem jest nawiedzenie sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Cieszę
się, że dane mi będzie konsekrować nową świątynię, która staje się
światowym centrum kultu Chrystusa Miłosiernego.
Miłosierdzie Boże znajduje swoje odzwierciedlenie w miłosierdziu
ludzi. Od wieków Kraków szczycił się wielkimi postaciami, które
ufając miłości Boga, dawały świadectwo miłosierdzia przez konkretne
dzieła miłości człowieka. Dość wspomnieć św. Jadwigę Wawelską, św.
Jana z Kęt, ks. Piotra Skargę SJ czy wreszcie — bliżej naszych
czasów — św. Brata Alberta. Dziś dołączają do nich słudzy Boży,
których — jak Pan Bóg pozwoli — wyniosę do chwały ołtarzy podczas
Mszy św. na krakowskich Błoniach. Beatyfikacja Zygmunta Szczęsnego
Felińskiego, Jana Beyzyma, Sancji Szymkowiak i Jana Balickiego to
drugi cel mojej pielgrzymki. Już teraz życzę, ażeby ci
błogosławieni, którzy dali przykład posługi miłosierdzia,
przypominali nam o wielkim darze miłości Boga do człowieka i
usposabiali do praktykowania miłości na co dzień.
Jest jeszcze trzeci cel mojego pielgrzymowania, o którym chcę
powiedzieć. Jest nim dziękczynna modlitwa za 400 lat istnienia
sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, z którym byłem związany od
najmłodszych lat. Tam na modlitwie, na Dróżkach, szukałem światła i
natchnień w mojej służbie Kościołowi w Krakowie i w Polsce, tam
podejmowałem wiele ważnych decyzji duszpasterskich. Tam właśnie,
wśród wierzącego i modlącego się ludu, uczyłem się wiary, która jest
mi przewodniczką także na Stolicy Piotrowej. Pragnę dziękować Bogu
za ten dar za wstawiennictwem Matki Bożej Kalwaryjskiej.
3. To pielgrzymowanie i rozważanie tajemnicy Bożego miłosierdzia nie
może dokonywać się w oderwaniu od codzienności tych, którzy żyją na
polskiej ziemi. Dlatego pragnę ze szczególną uwagą wnikać w wasze
sprawy i przedstawiać je Bogu w nadziei, że wszelkie osiągnięcia
pomnoży Jego błogosławieństwo, a trudności i problemy znajdą swoje
pomyślne rozwiązanie dzięki Jego pomocy.
Sprawy polskie leżą mi bardzo na sercu. Wiem, jak zmieniła się nasza
Ojczyzna od czasu mojej pierwszej wizyty w r. 1979. To jest kolejna
pielgrzymka, podczas której mogę obserwować, jak Polacy
zagospodarowują odzyskaną wolność. Jestem przekonany, że kraj nasz
zmierza odważnie ku nowym horyzontom rozwoju w pokoju i pomyślności.
Cieszę się, że tak wielu moich rodaków w duchu nauczania społecznego
Kościoła włącza się w budowanie wspólnego ojczystego domu na
fundamencie sprawiedliwości, miłości i pokoju. Wiem, że wielu
krytycznie postrzega i ocenia system, który usiłuje kierować
współczesnym światem, owładnięty materialistyczną wizją człowieka.
Kościół zawsze przypominał, że nie można budować szczęśliwej
przyszłości społeczeństwa na ludzkiej biedzie, na krzywdzie
człowieka, na cierpieniu brata. Ludziom kierującym się duchem nauki
społecznej Kościoła nie może być obojętny los tych, którzy pozostają
bez pracy, żyją w coraz większym ubóstwie, bez perspektyw poprawy
swojego losu i losu swoich dzieci.
Wiem, że wiele polskich rodzin, zwłaszcza wielodzietnych, wielu
bezrobotnych i ludzi w podeszłym wieku ponosi niemałe koszty
przemian społeczno-gospodarczych. Pragnę im powiedzieć, że dzielę
duchowo ich ciężary i los. Dzielę ich radości i cierpienia, plany i
wysiłki zmierzające do zbudowania lepszej przyszłości. Co dnia
wspieram ich w dobrych zamiarach gorącą modlitwą.
Im oraz wszystkim moim rodakom przynoszę przesłanie nadziei płynące
z Dobrej Nowiny, że Bóg bogaty w miłosierdzie w Chrystusie objawia
każdego dnia swoją miłość. To On, to On — zmartwychwstały Chrystus
mówi dziś do każdego i każdej z was: «Przestań się lękać! Jam jest
Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na
wieki wieków» (Ap 1, 17-18). Oto przesłanie Bożego miłosierdzia,
które przynoszę dziś mojej Ojczyźnie i moim rodakom: «Przestań się
lękać!» Zaufaj Bogu, który bogaty jest w miłosierdzie. Jest z tobą
Chrystus, niezawodny Dawca nadziei.
Drodzy bracia i siostry! Niech te trzy dni mojego pobytu w Ojczyźnie
obudzą w nas głęboką wiarę w moc miłosierdzia Bożego. Niech
zjednoczą nas jeszcze bardziej w miłości; niech pobudzą do
odpowiedzialności za życie każdego człowieka i za jego codzienność;
niech usposobią ku dobru, ku wzajemnemu zrozumieniu, byśmy jeszcze
bardziej stali się sobie bliscy w duchu miłości i miłosierdzia.
Niech nasze serca wypełni łaska nadziei!
Wszystkich tutaj obecnych raz jeszcze serdecznie pozdrawiam i na
wspólne pielgrzymowanie z całego serca błogosławię. Bóg zapłać!
|